-----------
-MAM CIĘ!- Liam zaśmiał się. Odwróciłam się i uderzyłam go.
-Dlaczego to zrobiłeś?- Wydarłam się na niego. Zrobił smutną mine, a ja przewróciłam oczami. Co do cholery. Zaczełam iść spowrotem, ale on złapal mnie za ręke i odwrócił.
- Dlaczego jesteś sama? Ustaliliśmy, że nigdy Cię nie zostawimy. - I oto on. Liam, ktorego kocham. Jest taki odpowiedzialny i opiekuńczy i sprawia wrażenie starszego brata. Naprawde lubie to. Zdecydowałam, że nie odpowiem i tylko posłałam mu mały uśmiech. Oplótł rękoma moją talie i zaczeliśmy iść. Czułam, że był spięty przez całą drogę, mimo, że rzucił pare żartów.
Staliśmy pod moim domem kiedy mówił mi, abym zadzwoniła do niego przed pójściem spać, wiec bedzie mial pewnosc, ze u mnie wszytsko dobrze.
- Także napisz do mnie rano. Przyjade po ciebie. 8:10 tak?.- Uśmiechnął się.
-Dzięki Li.- Mocno go przytuliłam i obserwowałam jak odchodzi. Kiedy zniknąl z mojego pola widzenia, odwróciłam się. Usłyszałam zbliżające się kroki. Stłumiłam chichot i potrząsnełam głową. To nie jest już śmieszne.
-Li.- Odwróciłam się i prawie wskoczyłam na drzwi. Mężczyzna z ciemno brązowymi oczami i oliwkową skórą stał przede mną. Jego fryzura była ułożona, a w ustach miał papierosa. Wyciągnąl go z ust i znowu się zaciągnąl. Patrzył mi prosto w oczy i miał poważny wyraz twarzy. Czy to może być Harry? Chciałam krzyczeć, uciekać. Wszytsko byle nie stać tu, przed nim.
- On zawsze dostaje to czego chce, wiesz o tym?- jego głos był spokojny i delikatny.
-Co?- Czułam, że napięcie opuszcza moje cialo. To nie był on.
-Harry,on zawsze dostaje to czego chce, a on chce ciebie. Wsumie nie dziwie mu się. Jesteś całkiem gorąca.
Odwrócił się i zaczął iść.
-Czekaj. - Prawie krzyknełam. Powoli odwrócił się i wyciągnąl papierosa z ust.
-Tak?
-Kim jesteś?- Zapytałam go. Zdławił chichot i znowu odwrócił sie.
- Po prostu kimś kto
przyszedł, żeby uprzedzić Cie, że nie uciekniesz od niego. Jest za późno.- Powiedział i odszedł.
Kiedy tylko zniknął pobiegłam do mojego pokoju ignorując mamę.
-MUSZE WZIĄĆ PRYSZNIC MAMO!- krzyknełam. Ruszyłam do łazienki i rozebrałam się. Spojrzał na moje odbicie w lustrze.
'Nie dziwie mu sie, jestes calkiem gorąca.'
Wiem, że nie jestem brzydka, ale nie mogę powiedziec, że gorąca. Spojrzałam w moje oczy. Są zimno niebieski, duże. Mam długie, czarne rzęsy. Usta pełne i różowe, są ulubioną częścią mojej twarzy. Naprawde je lubie. Nos jest mały i przebity. Skóra blada i gładka, a kości policzkowe wyglądają dobrze. Moje prawie białe włosy są długie i proste. Westchnęłam i spojrzałam w dół na moje ciało. Piersi mogłyby być większe, uda mniejsze, a brzuch bardziej płaski. Poza tym jest mi dobrze ze sobą.
Weszłam pod prysznic i pozwoliłam ciepłej wodzie spływać po moim ciele, rozluźniając mięsnie.
Trochę za wcześnie mama zaczęła zadręczać mnie, mówiąc o tym, ze mam wyjść, bo zaraz przyjdą goście. To będzie długa noc.
Stałam obok mojej mamy, kiedy ona przedstawiała mnie znajomym. Czułam się trochę źle, ze nie włożyłam zbyt dużego wysiłku w mój wygląd., ale byłam naprawdę wyczerpana. Te wszystkie rzeczy związane z Harrym naprawdę dużo mnie kosztowały. Jestem ubrana skromnie. Gładka, kolorowa bluzka i rozdarte dżinsy. Bez make-upu, a włosy są porozrzucane po ramionach. Wydaję mi się, że mama zauważyła, że nie czuję się dzisiaj najlepiej. Zawsze dobrze mnie rozumie. Pomogłam mamie w podawaniu do stołu, nim usiadłam do jedzenia. Nie wiem co to było, ale moja mama była naprawdę świetna w gotowaniu. Pyszne. Nagle poczułam mdłości. Szybko przeprosiłam i pobiegłam na górę do toalety. Usiadłam przed toaletą i tylko kiedy odrzuciłam włosy, zwróciłam wszystko. Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Dobrze się czujesz kochanie?.- Szybko wzięłam jakiś płyn do płukania ust i użyłam go.
- Tak mamo.- Ułożyłam włosy i otworzyłam drzwi. Wymusiłam uśmiech i ominęłam ją.
Kiedy wszyscy zjedli zaczęłam zbierać talerze. Mama zatrzymała mnie.
-Nie wyglądasz dobrze, idź do łóżka.- Pomasowała mnie po plecach, co sprawiło, ze oczy mi się zamykały. Przypomniałam sobie jak to było z tatą, kiedy masował mi plecy póki nie zasnęłam. Ale go nie ma, i nie będzie w najbliższym czasie.
-Chcę zrobić dla Ciebie chociaż jedną rzecz nim się położę.
Potrząsnęła głową.' Więc wyrzuć śmieci.'
Wzięłam śmieci i udałam się na dwór. Włożyłam śmieci do kosza i kiedy miałam się odwrócić i wejść do środka zobaczyłam to. Ten sam, czarny Rang Rover, tylko Harry ma taki. Nigdzie go nie widziałam. Czułam jak moje serce zaczyna szybciej bić i pobiegłam do drzwi. Szybko weszłam do środka, a potem do salonu. Mama i jej przyjaciele rozmawiali, a ja zrelaksowałam się. Niestety mój relaks nie trwał długo, kiedy spojrzałam w okno za moją mamą. Zobaczyłam wysoką, umięśnioną postać stojącą w naszym ogrodzie. Szybko ruszyłam do mojego pokoju i zamknęłam drzwi. Zasunęłam zasłony i przebrałam się w moje zwyczajne rzeczy do spania; dużą koszule i krótkie spodenki. Zgasiłam światło i weszłam pod kołdrę. Poczułam się sennie, ale przypomniałam sobie, że miałam napisać do Liama.
Do Liama:
Wszystko dobrze Li. Trochę zmęczona tylko. Do zobaczenia jutro!
-Bella. x
------------------------------------
Heeej
-a was zaskoczyłam, nie spodziewaliście się, że to Liam cooo
-no, ale chyba ciekawszy trochę rozdział
- dziękuje, że wchodzicie, czytacie, komentujecie :)
- założyłam aska jeśli byście mieli jakieś pytania o rozdziały czy coś uwaga mam seksi ikonke
- niedługo wyjeżdżam na dość długo więc jeszcze nwm co zrobie i jak będę dodawała rozdziały
-------------
to chyba tyle
-----------
J.
-Dlaczego to zrobiłeś?- Wydarłam się na niego. Zrobił smutną mine, a ja przewróciłam oczami. Co do cholery. Zaczełam iść spowrotem, ale on złapal mnie za ręke i odwrócił.
- Dlaczego jesteś sama? Ustaliliśmy, że nigdy Cię nie zostawimy. - I oto on. Liam, ktorego kocham. Jest taki odpowiedzialny i opiekuńczy i sprawia wrażenie starszego brata. Naprawde lubie to. Zdecydowałam, że nie odpowiem i tylko posłałam mu mały uśmiech. Oplótł rękoma moją talie i zaczeliśmy iść. Czułam, że był spięty przez całą drogę, mimo, że rzucił pare żartów.
Staliśmy pod moim domem kiedy mówił mi, abym zadzwoniła do niego przed pójściem spać, wiec bedzie mial pewnosc, ze u mnie wszytsko dobrze.
- Także napisz do mnie rano. Przyjade po ciebie. 8:10 tak?.- Uśmiechnął się.
-Dzięki Li.- Mocno go przytuliłam i obserwowałam jak odchodzi. Kiedy zniknąl z mojego pola widzenia, odwróciłam się. Usłyszałam zbliżające się kroki. Stłumiłam chichot i potrząsnełam głową. To nie jest już śmieszne.
-Li.- Odwróciłam się i prawie wskoczyłam na drzwi. Mężczyzna z ciemno brązowymi oczami i oliwkową skórą stał przede mną. Jego fryzura była ułożona, a w ustach miał papierosa. Wyciągnąl go z ust i znowu się zaciągnąl. Patrzył mi prosto w oczy i miał poważny wyraz twarzy. Czy to może być Harry? Chciałam krzyczeć, uciekać. Wszytsko byle nie stać tu, przed nim.
- On zawsze dostaje to czego chce, wiesz o tym?- jego głos był spokojny i delikatny.
-Co?- Czułam, że napięcie opuszcza moje cialo. To nie był on.
-Harry,on zawsze dostaje to czego chce, a on chce ciebie. Wsumie nie dziwie mu się. Jesteś całkiem gorąca.
Odwrócił się i zaczął iść.
-Czekaj. - Prawie krzyknełam. Powoli odwrócił się i wyciągnąl papierosa z ust.
-Tak?
-Kim jesteś?- Zapytałam go. Zdławił chichot i znowu odwrócił sie.
- Po prostu kimś kto
przyszedł, żeby uprzedzić Cie, że nie uciekniesz od niego. Jest za późno.- Powiedział i odszedł.
Kiedy tylko zniknął pobiegłam do mojego pokoju ignorując mamę.
-MUSZE WZIĄĆ PRYSZNIC MAMO!- krzyknełam. Ruszyłam do łazienki i rozebrałam się. Spojrzał na moje odbicie w lustrze.
'Nie dziwie mu sie, jestes calkiem gorąca.'
Wiem, że nie jestem brzydka, ale nie mogę powiedziec, że gorąca. Spojrzałam w moje oczy. Są zimno niebieski, duże. Mam długie, czarne rzęsy. Usta pełne i różowe, są ulubioną częścią mojej twarzy. Naprawde je lubie. Nos jest mały i przebity. Skóra blada i gładka, a kości policzkowe wyglądają dobrze. Moje prawie białe włosy są długie i proste. Westchnęłam i spojrzałam w dół na moje ciało. Piersi mogłyby być większe, uda mniejsze, a brzuch bardziej płaski. Poza tym jest mi dobrze ze sobą.
Weszłam pod prysznic i pozwoliłam ciepłej wodzie spływać po moim ciele, rozluźniając mięsnie.
Trochę za wcześnie mama zaczęła zadręczać mnie, mówiąc o tym, ze mam wyjść, bo zaraz przyjdą goście. To będzie długa noc.
Stałam obok mojej mamy, kiedy ona przedstawiała mnie znajomym. Czułam się trochę źle, ze nie włożyłam zbyt dużego wysiłku w mój wygląd., ale byłam naprawdę wyczerpana. Te wszystkie rzeczy związane z Harrym naprawdę dużo mnie kosztowały. Jestem ubrana skromnie. Gładka, kolorowa bluzka i rozdarte dżinsy. Bez make-upu, a włosy są porozrzucane po ramionach. Wydaję mi się, że mama zauważyła, że nie czuję się dzisiaj najlepiej. Zawsze dobrze mnie rozumie. Pomogłam mamie w podawaniu do stołu, nim usiadłam do jedzenia. Nie wiem co to było, ale moja mama była naprawdę świetna w gotowaniu. Pyszne. Nagle poczułam mdłości. Szybko przeprosiłam i pobiegłam na górę do toalety. Usiadłam przed toaletą i tylko kiedy odrzuciłam włosy, zwróciłam wszystko. Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Dobrze się czujesz kochanie?.- Szybko wzięłam jakiś płyn do płukania ust i użyłam go.
- Tak mamo.- Ułożyłam włosy i otworzyłam drzwi. Wymusiłam uśmiech i ominęłam ją.
Kiedy wszyscy zjedli zaczęłam zbierać talerze. Mama zatrzymała mnie.
-Nie wyglądasz dobrze, idź do łóżka.- Pomasowała mnie po plecach, co sprawiło, ze oczy mi się zamykały. Przypomniałam sobie jak to było z tatą, kiedy masował mi plecy póki nie zasnęłam. Ale go nie ma, i nie będzie w najbliższym czasie.
-Chcę zrobić dla Ciebie chociaż jedną rzecz nim się położę.
Potrząsnęła głową.' Więc wyrzuć śmieci.'
Wzięłam śmieci i udałam się na dwór. Włożyłam śmieci do kosza i kiedy miałam się odwrócić i wejść do środka zobaczyłam to. Ten sam, czarny Rang Rover, tylko Harry ma taki. Nigdzie go nie widziałam. Czułam jak moje serce zaczyna szybciej bić i pobiegłam do drzwi. Szybko weszłam do środka, a potem do salonu. Mama i jej przyjaciele rozmawiali, a ja zrelaksowałam się. Niestety mój relaks nie trwał długo, kiedy spojrzałam w okno za moją mamą. Zobaczyłam wysoką, umięśnioną postać stojącą w naszym ogrodzie. Szybko ruszyłam do mojego pokoju i zamknęłam drzwi. Zasunęłam zasłony i przebrałam się w moje zwyczajne rzeczy do spania; dużą koszule i krótkie spodenki. Zgasiłam światło i weszłam pod kołdrę. Poczułam się sennie, ale przypomniałam sobie, że miałam napisać do Liama.
Do Liama:
Wszystko dobrze Li. Trochę zmęczona tylko. Do zobaczenia jutro!
-Bella. x
------------------------------------
Heeej
-a was zaskoczyłam, nie spodziewaliście się, że to Liam cooo
-no, ale chyba ciekawszy trochę rozdział
- dziękuje, że wchodzicie, czytacie, komentujecie :)
- założyłam aska jeśli byście mieli jakieś pytania o rozdziały czy coś uwaga mam seksi ikonke
- niedługo wyjeżdżam na dość długo więc jeszcze nwm co zrobie i jak będę dodawała rozdziały
-------------
to chyba tyle
-----------
J.